Gdyby cała Afryka...

W Afryce nie szukałem przygód, nie polowałem na słonie i nie kopałem diamentów – pisze Kapuściński we wstępie. – Byłem korespondentem Polskiej Agencji Prasowej i miałem pisać o tym, co tam na miejscu zasłyszałem czy zobaczyłem, o tym, co się tam działo. A działo się wtedy wiele. Spędziłem w Afryce blisko sześć lat w jej najbardziej burzliwym i niespokojnym okresie, zresztą pełnym dobrych – choć czasem za łatwych – nadziei. Był to przełom dwóch epok – kończył się kolonializm, zaczynała się niepodległość. Tę zmianę, ten przewrót, tę rewolucję starałem się opisywać. Tom został wydany w 1969 roku w „Czytelniku”, gdy Ryszard Kapuściński pracował jako korespondent PAP w Ameryce Łacińskiej. Książka od razu zyskała uznanie czytelników. Otrzymał za nią „Srebrny Globus”, nagrodę miesięcznika „Widnokręgi”.
Wznawiamy ją po 40 latach, bo – jak napisał w „Posłowiu” prof. Jan Milewski, afrykanista z Uniwersytetu Warszawskiego i SWPS – „Gdyby cała Afryka… to jedna z najważniejszych książek w literaturze światowej o początkach niepodległej Afryki. Kapuściński jak Tukidydes stworzył wielki obraz dziejów, w których uczestniczył. Ale jej wartość wykracza daleko poza świadectwo historyczne pierwszej dekady niepodległości Afryki. Autor zdołał, jak niewielu analityków ówczesnych wydarzeń, zrozumieć i pokazać najważniejsze wyzwania i trudności, przed jakimi staną młode państwa i elity afrykańskie w nadchodzącej przyszłości. Zdołał odczytać tamte wypadki jako części długofalowych procesów historycznych, które trwają do dziś. Dzięki temu wiele części tej książki czyta się jako rozważania o dzisiejszych dylematach.

Cena: 39.99 zł